Tajlandia autorce książki przywodzi na myśl dietę oczyszczającą jaką odbyła na jednej z jej wysp. Był to siedmiodniowy pakiet oczyszczania, w skład którego wchodziły ziołowe kapsułki, koktajle owocowe, sauna, masaż oraz dwie kolonohydroterapie dziennie przez cały tydzień - dietę tą wspomina jako niesamowity test woli i wytrzymałości.
Mimo tych doświadczeń związanych z dietą oczyszczającą z dużą sympatią opowiada o tajskiej kuchni, należy ona do jej ulubionych z uwagi na warzywa i świeże zioła, które pełnią tam ważną rolę.
Warzywa w tajskiej kuchni nawet w gotowanych daniach zachowują świeżość, chrupkość i naturalny kolor.
Dzięki przyjaźni z szefową kuchni poznała tajemnicę gotowania warzyw, którą nazwała "gotowaniem na surowo", nauczyła się sztuczek związanych z dodawaniem ostrych papryczek chili do dań tajskich oraz niwelowania pieczenia po zjedzeniu owych papryczek.
Usłyszała opowieści o ludziach spożywających tylko surowe produkty, ludziach żywiących się wyłącznie owocami (fruturianie), a także o kobietach które prowadziły ekstremalny rodzaj diety (bretarianki) piły tylko wodę a energię do życia czerpały z promieni słonecznych.
Wskazówki szefowej tajskiej kuchni:
- "gotowanie warzyw na surowo" - gotowanie bardzo krótko na bardzo mocnym ogniu, temperatura warzyw podczas gotowania nie może przekroczyć 50°C, długie gotowanie rozbija strukturę molekularną potraw i zabija enzymy sprzyjające dobremu trawieniu.
- aby złagodzić piekący efekt zjedzenia kawałka ostrej papryczki chili należy zjeść porcję cukru.
- przed dodaniem do potrawy należy z papryczek chili usunąć nasionka
- papryczkę chili dodać do potrawy na samym końcu.
Następne ciekawostki z podróży w kolejnym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz