Dzisiaj pierwszy raz od dwóch miesięcy sama założyłam zimowe buty - jestem z siebie dumna.
Ale po kolei, 24 listopada przewróciłam się na schodach własnego domu i bardzo się potłukłam. Nie poszłam do lekarza (a trzeba było), bo wydawało mi się, że to nic takiego i szybko minie, niestety to nie jest takie proste, najpierw bolała mnie cała prawa strona a szczególnie prawe przedramię, problemy z umyciem się, położeniem się do łóżka, ubraniem się a nawet korzystaniem z toalety - koszmar.
Mniej więcej po upływie miesiąca ból prawego boku zaczął ustępować a przedramię nabrało pięknej sino-fioletowej barwy, (ból przedramienia i obrzęk niestety nie ustępował) ręka nadal była niesprawna i niewiele można było zrobić ( podobno stłuczenie jest gorsze od złamania), smarowałam i smaruję do tej pory żelami przeciwbólowymi, które pomogły zmniejszyć obrzęk i zlikwidować podskórny wylew.
Na szczęście jest coraz lepiej, coraz lepiej sobie radzę z codziennymi czynnościami. Dzisiaj jak już wspomniałam sama założyłam zimowe buty i poszłam do sklepu, do tej pory wychodziłam z domu tylko w towarzystwie mojego męża, który pomagał mi się ubrać.
Ta cała historia ma również swoje dobre strony, przymusowy areszt domowy skłonił mnie do pisania bloga, ból ręki bardzo mi dokuczał ale kiedy delikatnie położyłam prawą rękę na klawiaturze komputera mogłam pisać, czas szybciej płynął i trochę zapominałam o bólu.
Z uporządkowaniem przepisów kulinarnych nosiłam się już od pewnego czasu. Zaczęłam mniej więcej trzy lata temu układać je tematycznie i spisywać w formie dokumentu, który zatytułowałam "Babcia, Mama i ja, nasze gotowanie".
Upadek ze schodów sprawił, że powstał blog, na którym mogę publikować posty z przepisami kulinarnymi, dzielić się opinią na temat przeczytanych książek o tematyce kulinarnej, wspominać przygotowania do świąt i umieszczać różne spostrzeżenia i uwagi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz