Z różnymi dodatkami gospodynie domowe podają barszcz na stół wigilijny, ja do barszczu podaję paszteciki z półfrancuskiego ciasta z farszem z kiszonej kapusty i pieczarek oraz sakiewki z kruchego ciasta wypełnione pieczarkami.
Szczególnym zainteresowaniem wśród znajomych i Rodziny cieszą się paszteciki z ciasta półfrancuskiego, dlatego też przygotowuję ich więcej. Część z nich faszeruję kapustą z pieczarkami (do kolacji wigilijnej) a część mielonym mięsem do spożycia w czasie Świąt.
Przepis na paszteciki pochodzi z książki z przepisami z 1976 roku i z niewielką modyfikacją do tej pory zachwyca moich domowników.
Paszteciki z ciasta półfrancuskiego
Z 25 dkg mąki pszennej, 22 dkg margaryny, 1 jajka i 1 żółtka, 8 dkg śmietany i szczypty soli zagnieść ciasto (ciasta nie należy wyrabiać zbyt długo, ponieważ długie wyrabianie powoduje topnienie tłuszczu).
Przygotowane ciasto włożyć do woreczka śniadaniowego i umieścić w lodówce aby odpoczęło.
W międzyczasie przygotować farsz.
Kiszoną kapustę ugotować, odlać na cedzaku (żeby nie była zbyt mokra), przesiekać nożem na mniejsze kawałki. Pieczarki obrać, pokroić i podsmażyć na łyżce oleju do odparowania powstałej cieczy. Kapustę połączyć z pieczarkami, dodać odrobinę oleju, sól, pieprz i drobno posiekaną średniej wielkości cebulkę. Farsz przesmażyć po to aby odparować nadmiar cieczy oraz po to aby kapusta i pieczarki przeszły smakami, następnie ostudzić.
Ciasto wyjąć z lodówki i rozwałkować na placek o grubości ~ 0,5 cm, czas na formowanie pasztecików.
Dla ułatwienia sobie pracy po rozwałkowaniu ciasta kroję pasy o szerokości ~ 15 cm, wzdłuż jednego brzegu kładę przygotowany farsz na całej długości paska (długość paska uzależniam od długości blaszki do pieczenia) a następnie zawijam pasek z farszem tworząc wałek. Brzeg wałka lekko dociskam, całość smaruję białkiem i przy pomocy radełka tworzę wzorki, przekładam na blaszkę.
Paszteciki piec w bardzo dobrze nagrzanym piekarniku (~ 250 °C), aż do zrumienienia się powierzchni.
Po wyjęciu pasztecików z pieca należy chwilę poczekać aż przestygną a następnie pokroić pod skosem na kawałki o długości 5 cm - podawać do barszczu.
Do pasztecików można też przygotować farsz mięsny, w tym celu należy zmielić 30 dkg łopatki wieprzowej, dodać 1 jako, 1 drobno posiekaną zeszkloną na tłuszczu cebulkę, sól i pieprz do smaku. Tak przygotowany farsz układać na paskach ciasta - dalszy tok postępowania identyczny jak przy pasztecikach z kapustą i pieczarkami.
Jak już wspomniałam przygotowuję takich pasztecików większą ilość (np. z 1/2 kg mąki), nie wszystkie kroję po upieczeniu, część zostawiam w postaci wałków i zamrażam. Po rozmrożeniu i podgrzaniu w piekarniku, są równie smaczne.
Sakiewki z kruchego ciasta
Sakiewki to drugi dodatek do barszczu, który przygotowuję na wigilijny stół, robię je od niedawna, spodobała mi się nazwa i wygląd.
Widziałam je w jakimś czasopiśmie kobiecym, zapamiętałam tylko, że są z kruchego ciasta, a farsz jest z pieczarek - postanowiłam zrobić coś takiego wg. siebie i chyba się udało, bo wszyscy byli zachwyceni, a sakiewki weszły na stałe do menu.
W pierwszej kolejności trzeba zagnieść kruche ciasto z 20 dkg mąki, 12 dkg margaryny i 2 żółtek oczywiście mąkę i margarynę siekamy nożem na stolnicy, dodajemy żółtka i szczyptę soli, całość zagniatamy i w woreczku śniadaniowym umieszczamy w lodówce.
Przygotowujemy farsz z pieczarek - pieczarki obieramy, kroimy i smażymy na niewielkiej ilości oleju do dając drobno posiekaną cebulkę. Po odparowaniu cieczy doprawiamy do smaku solą i pieprzem - studzimy. Ciasto wyjmujemy z lodówki, cieniutko wałkujemy i przy pomocy szklanki wykrawamy krążki. Na środek każdego krążka nakładamy odrobinę farszu pieczarkowego i formujemy sakiewki. Pieczemy w dobrze nagrzanym piekarniku w temperaturze 250 °C, po upieczeniu lekko studzimy i podajemy do barszczu.
Aby w czasie pieczenia sakiewki się nie otwarły owinęłam każdą sakiewkę bawełnianym sznurkiem, który zdjęłam po upieczeniu.
Sakiewki to drugi dodatek do barszczu, który przygotowuję na wigilijny stół, robię je od niedawna, spodobała mi się nazwa i wygląd.
Widziałam je w jakimś czasopiśmie kobiecym, zapamiętałam tylko, że są z kruchego ciasta, a farsz jest z pieczarek - postanowiłam zrobić coś takiego wg. siebie i chyba się udało, bo wszyscy byli zachwyceni, a sakiewki weszły na stałe do menu.
W pierwszej kolejności trzeba zagnieść kruche ciasto z 20 dkg mąki, 12 dkg margaryny i 2 żółtek oczywiście mąkę i margarynę siekamy nożem na stolnicy, dodajemy żółtka i szczyptę soli, całość zagniatamy i w woreczku śniadaniowym umieszczamy w lodówce.
Przygotowujemy farsz z pieczarek - pieczarki obieramy, kroimy i smażymy na niewielkiej ilości oleju do dając drobno posiekaną cebulkę. Po odparowaniu cieczy doprawiamy do smaku solą i pieprzem - studzimy. Ciasto wyjmujemy z lodówki, cieniutko wałkujemy i przy pomocy szklanki wykrawamy krążki. Na środek każdego krążka nakładamy odrobinę farszu pieczarkowego i formujemy sakiewki. Pieczemy w dobrze nagrzanym piekarniku w temperaturze 250 °C, po upieczeniu lekko studzimy i podajemy do barszczu.
Aby w czasie pieczenia sakiewki się nie otwarły owinęłam każdą sakiewkę bawełnianym sznurkiem, który zdjęłam po upieczeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz