środa, 31 grudnia 2014

Ciasta i ciasteczka - dekoracja szarlotki

Właśnie udekorowałam upieczoną wczoraj wieczorem szarlotkę na półkruchym cieście, planuję ją zabrać do znajomych z którymi będziemy witać Nowy Rok.

Upiekłam ją na ich prośbę (widocznie im poprzednim razem smakowała) skoro na pytanie "co mamy przygotować" usłyszałam "upiec szarlotkę". Cieszę się, że ciasta pieczone przeze mnie  smakują nie tylko mojej Rodzinie.



Dla urozmaicenia postanowiłam oprócz szarlotki przygotować jeszcze muffinki ale tym razem skorzystałam z gotowego zestawu do wypieku.

Nad autorskimi muffinkami muszę jeszcze popracować. Przed świętami próbowałam zrobić je sama, nie wyszły takie jak bym chciała (widocznie proporcje dobrałam nieodpowiednio), dlatego wolałam dzisiaj nie ryzykować.

Muffinki udekorowałam lukrem, który pozostał mi po dekoracji szarlotki, wyglądają sympatycznie, myślę, że będą smakowały.


ŻYCZĘ WSZYSTKIM SMACZNEGO SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU

wtorek, 30 grudnia 2014

Ciasta i ciasteczka - sernik na półkruchym spodzie, szarlotka


Sernik na półkruchym spodzie

Przygotowujemy ciasto zgodnie z wcześniej podanym przepisem na ciasto półkruche.
Czas w którym ciasto tężeje w lodówce tj. około 30 minut przeznaczamy na przygotowanie masy serowej.

Masa serowa:
1 kg półtłustej krajanki
4 jajka
1 szklanka cukru
1/2 kostki margaryny lub masła
1 łyżka mąki ziemniaczanej

Ser przepuścić przez maszynkę do mielenia mięsa, żółtka utrzeć z cukrem i margaryną na puszystą masę, do której stopniowo dodawać po łyżce zmielonego sera i dalej ucierać, pod koniec ucierania dodać ubitą na sztywno pianę z białek, i delikatnie wymieszać drewnianą łyżką (można dodać rodzynki, kandyzowaną skórkę pomarańczową, płatki migdałów....) - masa serowa przygotowana.

Wykładamy masę serową na ciasto znajdujące się w foremce wysmarowanej margaryną lub wyłożonej papierem do pieczenia.

Na masę serową możemy położyć warstwę ciasta (wtedy przygotowujemy ciasto z 40 dkg mąki dodając pozostałe składniki w proporcjonalnie większych ilościach) lub przygotować z 1/2 kostki masła, 1 szklanki cukru, cukru wanilinowego i mąki pszennej kruszonkę, którą posypujemy naszą masę serową.
Sernik wkładamy do nagrzanego do 180°C piekarnika na ~ 45 minut - smacznego.

Najsmaczniejsza jest kruszonka przed położeniem na masę serową - taka surowa mieszanina masła cukru i mąki, trudno sobie tego odmówić.

Szarlotka

Podobnie jak w przypadku sernika przygotowujemy naszą bazę tj. ciasto półkruche, które odpoczywa w lodówce dając nam czas na przygotowanie  nadzienia z jabłek.

Nadzienie z jabłek:
1,5 kg kwaskowych jabłek
cukier – w zależności od upodobań
cynamon
rodzynki

Jabłka  obrać  i zetrzeć na tarce o dużych oczkach, do utartych jabłek dodać cukier, cynamon i rodzynki, umieścić w garnku i przez chwilę podgrzewać aby usunąć nadmiar soku. Jabłka pozostawić do wystudzenia.
Przygotowane wcześniej ciasto odpoczywające w lodówce umieścić w foremce wysmarowanej margaryną lub wyłożonej papierem do pieczenia i włożyć  na parę minut  do nagrzanego piekarnika (ciasto podpiekamy po to aby nie było zbyt mokre po upieczeniu po podpieczeniu spodu wyłożyć na ciasto przygotowane wcześniej jabłka na warstwie jabłek możemy położyć przygotowaną w międzyczasie kruszonkę lub paski z ciasta (niewielką ilość ciasta odłożyć, rozwałkować i pociąć na paski o szerokości 1 cm, takimi paskami udekorować ciasto przed włożeniem do piekarnika).

Piec w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez około 30 minut – smacznego

Szarlotkę możemy przygotować wykorzystując mus jabłkowy który przygotowaliśmy latem – co roku z jabłek “opadówek “ przygotowuję mus jabłkowy, jabłka obieram,  usuwam gniazda nasienne i rozgotowuję z niewielką ilością wody. Po rozgotowaniu mus umieszczam w słoikach i pasteryzuję przez 15 minut – zimą jak znalazł. Zarówno Mama jak i Babcia nie obierały jabłek, usuwały tylko gniazda nasienne, a po rozgotowaniu przecierały przez metalowy cedzak przy użyciu drewnianej pałki – ciężka praca.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Ciasta i ciasteczka - ciasto półkruche jako baza

Po przepisach tematycznie związanych ze świętami Bożego narodzenia postanowiłam rozpocząć cykl przepisów pod tytułem "Ciasta i ciasteczka".

Przepisy na różnego rodzaju słodkie wypieki zaczęłam porządkować i zapisywać trzy lata temu. W moich zapiskach znalazły się przepisy będące w mojej Rodzinie od wielu lat, przepisy podpowiedziane przez sąsiadki, znajome i koleżanki z pracy ale również i takie, które zaciekawiły mnie w trakcie przeglądania czasopism kobiecych.

Rozpoczniemy od bardzo łatwego do zapamiętania przepisu na ciasto półkruche, które może stanowić bazę dla wszelkiego rodzaju mas, sezonowych owoców jak i musów owocowych przygotowanych z myślą o zimowych popołudniach, w które to chętnie na podwieczorek do filiżanki herbaty zjada się kawałek ciasta domowej roboty.

Ciasto półkruche 
30 dkg mąki pszennej
3/4 szklanki cukru
150 g margaryny
3 żółtka
szczypta soli
2 łyżki gęstej śmietany (18%)
2 łyżeczki proszku do pieczenia

mąkę z proszkiem do pieczenia i margarynę siekamy nożem, uformujemy kopczyk, robimy w nim dołek, do którego wsypujemy cukier, dodajemy żółtka, szczyptę soli oraz śmietanę. Szybko zagniatamy ciasto (nie wyrabiamy) tak aby składniki połączyły się w jedną całość.

Przygotowane ciasto umieszczamy w chłodnym miejscu na pół godziny (ja wkładam je do woreczka foliowego i umieszczam w lodówce, moja Babcia wkładała je do miseczki wysypanej mąką i zanosiła do spiżarni). Po mniej więcej 30 minutach ciastem wykładamy blaszkę wysmarowaną margaryną lub wyłożoną papierem do pieczenia. Na tak przygotowane ciasto możemy położyć wcześniej przygotowaną masę: serową, makową, sezonowe owoce bądź też musy owocowe. 

Dobrze jest przed nałożeniem owoców lub musu podpiec dolną warstwę ciasta, sprawi to, że po upieczeniu końcowym ciasto będzie od spodu przepieczone.

Jeżeli chcemy przykryć nałożoną masę bądź też owoce warstwą ciasta musimy proporcjonalnie zwiększyć jego ilość, możemy też przygotować kruszonkę, którą nałożymy jako górną warstwę. Ciasto pieczemy przez około 30-40 minut w temperaturze 180°C. Czas pieczenia  uzależniony jest od nadzienia jakie zastosujemy (w przypadku sera lub maku czas pieczenia jest nieco dłuższy niż w przypadku owoców).

Kruszonkę przygotowuję z:
1/2 kostki masła, 1 szklanki cukru, cukru wanilinowego i mąki pszennej - zagniatam składniki rozkruszając je jednocześnie.

sobota, 27 grudnia 2014

Święta, święta

.....i  po świętach.


Wystarczy tego świętowania, biesiadowania w gronie najbliższych, spożywania przygotowanych osobiście potraw jak i tych przygotowanych przez rodzinę.
Wszystkie potrawy, które proponowałam w okresie przedświątecznym przygotowałam na święta (w dużym stopniu przyczynił się do ich powstania mój mąż) i myślę, że smakowały zarówno gościom jak i domownikom.

Zainspirowana komentarzem w poście na temat dekorowania pierniczków postanowiłam podjąć próbę przygotowania lukru z białka i cukru pudru. Próba udana, część pierniczków udekorowałam właśnie tym lukrem.
Zastosowałam następującą proporcję:
białko z jednego jajka + 200 gram cukru pudru,
do  białka dodawałam porcjami cukier puder ucierając powstałą masę przy pomocy miksera, ucierając nie miksując (zastosowałam nakładkę na mieszadełko) tak długo aż była gęsta i lśniąca. Przygotowaną masę przełożyłam do foliowego woreczka i odcięłam rożek robiąc w ten sposób maleńką dziurkę przez którą wypływała masa pozwalając mi dekorować pierniczki. Z uwagi na brak doświadczenia wzorki na pierniczkach wychodziły niekształtne ale cóż - wprawa czyni mistrza, w przyszłym roku będzie lepiej.

Najważniejsze, że zastosowana proporcja cukru do ilości białka okazała się trafiona.

W prezencie świątecznym  otrzymałam od moich sympatycznych sąsiadek Pani Krysi, Ani, Agnieszki, Paulinki i Wikusi świąteczne ciasteczka, które nie tylko pięknie wyglądały ale też były bardzo smaczne.


czwartek, 18 grudnia 2014

Duszona czerwona kapusta

Uzupełnieniem świątecznego obiadu będzie oczywiście duszona czerwona kapusta  jaką robiła moja Babcia. Kapustę taką przygotowuję tylko na bardziej uroczyste obiady, ponieważ wymaga ona trochę uwagi (łatwo można ją przypalić).

Do duszonej czerwonej kapusty oprócz oczywiście kapusty potrzeba:
olej rzepakowy
5 goździków
1 winne jabłko
1 łyżka octu
sól, cukier, ewentualnie przyprawa do zup

Czerwoną kapustę należy obrać z górnych liści, przekroić na połowę i drobno poszatkować. Do garnka w którym będziemy dusić kapustę wlewamy niewielką ilość oleju, następnie wkładamy poszatkowaną kapustę, do której dodajemy goździki, obrane ze skórki i pokrojone na cząstki jabłko, łyżkę cukru, łyżkę octu, sól i odrobinę przyprawy do zup. Całość mieszamy, polewamy odrobiną wody  będziemy jej dodawać w razie potrzeby) i stawiamy na niewielkim ogniu. Dusimy pod przykryciem aż do miękkości w tym czasie dodane cząstki jabłek całkowicie się rozgotują oddając kapuście słodko winny smak.

Nigdy nie sprawdzałam czasu przygotowania duszonej kapusty, myślę, że około 2 godzin potrzeba na to aby kapusta nabrała odpowiedniego smaku i konsystencji. Na parę minut przed podaniem zdejmujemy pokrywkę i odparowujemy ewentualny nadmiar cieczy.

Kapusta taka jest doskonałym dodatkiem do kluseczek i duszonego mięsa.

Oczywiście w czasie duszenia kapustę mieszamy i w razie potrzeby podlewamy odrobiną wody, ilość cukru jaka dodajemy do kapusty zależy od smaku, ja dodaję jej dość sporo.
Moja Babcia przygotowywała również duszoną biała kapustę ale wtedy goździki zastępowała kminkiem.

środa, 17 grudnia 2014

Kieszonki drobiowe z pieczarkami

Na świąteczny obiad obok roladek ze schabu i pieczonej karkówki proponuję podać kieszonki z piersi kurczaka z pieczarkami.
Częściej zdarza mi się przyrządzać  takie kieszonki ze schabu ale ponieważ wieprzowinę już mamy w postaci roladek i karczku to kieszonki będą drobiowe.

Kieszonki drobiowe z pieczarkami 

4 pojedyncze  filety z piersi kurczaka
1/2 kg pieczarek
1 średnia cebula
niewielka ilość oleju do podsmażenia pieczarek
sól, pieprz, czosnek
wykałaczki

Filety z kurczaka umyć, osuszyć ręcznikiem papierowym, ostrym nożem naciąć tak, aby powstały kieszonki (trzeba bardzo uważać aby nie uszkodzić mięsa). Przygotowane kieszonki posolić i natrzeć zmiażdżonym ząbkiem czosnku, odstawić zawinięte w folię spożywczą na godzinkę do lodówki.
W tym czasie pieczarki obrać i pokroić w niezbyt duże kawałki, posiekać drobno cebulkę i całość podsmażyć do odparowania cieczy, doprawić do smaku solą i pieprzem - farsz ostudzić.
Przygotowanym farszem nadziewać wyjęte z lodówki kieszonki, każdą z nich zamknąć przy pomocy wykałaczki lub zszyć bawełnianą nitką.

Teraz możemy postąpić na dwa sposoby:
  1. kieszonki nadziane farszem obtoczyć w mące, jajku i tartej bułce, smażyć na oleju (najlepiej rzepakowym), po usmażeniu usunąć wykałaczkę lub bawełniana nitkę, podawać z ziemniaczkami i surówką
  2. kieszonki obtoczyć w mące i podsmażyć króciutko z obydwu stron na oleju, przełożyć je do rękawa foliowego i piec w piekarniku przez około 30 minut, po tym czasie rozciąć rękaw  i piec jeszcze ~ 10 minut, po upływie tego czasu mięso wyjąć z piekarnika, usunąć wykałaczki lub bawełnianą nitkę - tak przygotowane kieszonki możemy podawać z sosem pieczarkowym wykorzystując jako bazę sos powstały z pieczenia kieszonek.
Jeżeli filety są bardzo duże możemy przed podaniem przeciąć je  na połowę - smacznego.

Nalewka z owoców dzikiej róży

Kolejną potrawą na świąteczny obiad którą chciałam zaproponować są kieszonki z filetu z kurczaka z pieczarkami ale o nich później, ponieważ w komentarzach poproszono mnie o podanie przepisu na nalewkę z dzikiej róży, więc może najpierw nalewka.

Nalewka z owoców dzikiej róży

Proporcje: 
1 kg owoców dzikiej róży
0,5 kg cukru
0,25 l spirytusu
0,5 l wódki

Owoce dzikiej róży włożyć przynajmniej na  dwa dni do zamrażalnika chyba, że zbierane były po pierwszych przymrozkach, wtedy ten element przygotowań możemy pominąć.
Zamrożone owoce umyć i poodcinać ogonki i pozostałości po kwiatkach, owoce bardziej się otworzą a dzięki temu wydobędziemy z nich cały smak i aromat (w niektórych przepisach proponują oczyszczenie owoców z nasion, z doświadczenia wiem, że nie ma takiej potrzeby ich obecność nie ma wpływu na smak nalewki).
Tak przygotowane owoce należy umieścić w szklanym słoju na przemian z cukrem tzn. warstwa owoców, warstwa cukru. Szklany słój zakręcić i postawić na około 2 tygodnie w ciepłym i najlepiej słonecznym miejscu (aby zapobiec fermentacji owoców proponuję dodać  niewielką ilość alkoholu np. 100 ml wódki i 50 ml spirytusu), co jakiś czas należy potrząsnąć słojem wtedy cukier łatwiej wymiesza się z powstającym sokiem.
Po dwóch tygodniach, kiedy owoce puszczą sok trzeba dolać resztę alkoholu i znowu odstawić zakręcony słój na 2 tygodnie pamiętając o wstrząsaniu po to aby alkohol łatwiej przeniknął w głąb owoców i wydobył z nich cały aromat.
Ostatnią czynnością jaką musimy wykonać to przefiltrowanie powstałej nalewki (można do tego celu użyć np. gazy albo kawałka bawełny) i przelanie jej do butelek – dalej to już tylko leżakowanie, im dłużej tym lepiej.

Nalewka przygotowana w październiku przez mojego męża aktualnie leżakuje w piwniczce, owoce dzikiej róży zbieraliśmy w górach na południowym stoku Ryszkówki, były dojrzałe i miały piękną barwę, mam nadzieję, że nalewka okaże się wyjątkowa.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Karkówka

Karkówka zwana u mnie w domu "karczkiem" dość często jest podawana na obiad, podaję ją w formie pieczeni a czasem panierowaną jak kotlety schabowe. Na świąteczny obiad podam ją upieczoną w rękawie do pieczenia, mam nadzieję, że się uda, że będzie mięciutka i soczysta.

Marynowany karczek

Kilogram karczku wieprzowego umyć, osuszyć ręcznikiem papierowym, posmarować niewielką ilością oleju, następnie natrzeć ziołami, ja to tego celu zastosuję gotową marynatę do karkówki (gotowe marynaty mają odpowiednio dobrane zioła, które nadają mięsu odpowiedni smak). Przygotowane mięso umieścić w rękawie do pieczenia i włożyć do lodówki najlepiej na całą noc aby mięso przeszło smakami marynaty.
W następnym dniu mięso w rękawie do pieczenia ułożyć w naczyniu żaroodpornym i umieścić w piekarniku nastawionym na 180°C. Piec przez około 2 godziny, po tym czasie proponuję naciąć od góry rękaw do pieczenia i pozostawić mięso jeszcze ~ 30 minut w piekarniku aby karczek odrobinę się zrumienił.
Tak przygotowane mięso możemy podać na ciepło jak również na zimno np. z gruzińską pastą pomidorową.

Proszę uważać przy nacinaniu rękawa do pieczenia, chodzi o to aby nie poparzyć się uchodzącą z niego parą, rękaw nacinamy od góry po to by sos, który powstał podczas pieczenia mięsa pozostał w rękawie.

Dla uzupełnienia informacji na temat podania karczku na zimno podaję przepis na pastę gruzińską. Przepis ten podała mi moja koleżanka Gabrysia, z którą pracowałyśmy razem przez wiele lat w jednym dziale.

Oto przepis na tę gruzińską pastę:

5 kg pomidorów
1 kg marchwi
1 kg jabłek, najlepiej antonówki
1 kg papryki czerwonej (koniecznie)
0,5 l oleju
1 szklanka octu
100 g soli 300 g cukru 300 g czosnku
4 ziarenka pieprzu
3 ostre papryczki

Pomidory obrać ze skórki (sparzyć), marchewkę obrać, jabłka również, paprykę oczyścić z nasion. Wszystko przemielić przez maszynkę lub w malakserze. Gotować dwie godziny na wolnym ogniu. Po dwóch godzinach dodać 1/2 l oleju, 1 szklankę octu i gotować dwie godziny. Następnie należy obrać i zmielić 300 g czosnku lub potraktować wyciskaczem.
Do sosu dodać 100 g soli, 300 g cukru, czosnek, 4 ziarenka pieprzu i gotować 30 min. Gorące nalewać do słoików. Nie pasteryzować, odwrócić słoiki dnem do góry aż do wystygnięcia.

piątek, 12 grudnia 2014

Roladki ze schabu

Kiedy znudzą się nam kotlety schabowe, możemy przygotować roladki ze schabu, które będziemy dusić w rondelku otrzymując smaczny sos do kluseczek czy ziemniaków.
Roladki ze schabu przygotowuję podobnie jak rolady wołowe, które na Śląsku są bardzo popularne i często podawane przez gospodynie domowe, ja  zastępuję wołowinę schabem.

Roladki ze schabu

Do przygotowania roladek ze schabu potrzebujemy:

~ 1,5 kg schabu bez kości
30 dkg wędzonego boczku
30 dkg mocno wędzonej kiełbasy
3 średnie cebule
sól, pieprz, musztarda
kiszony ogórek (opcjonalnie)
nitka bawełniana do obwiązania roladek

Po umyciu i osuszeniu ręcznikiem papierowym schab kroimy na podwójne kotleciki, to znaczy pierwszy plasterek nacinamy do głębokości 2/3, drugi dokrawamy do końca, po rozłożeniu otrzymujemy taki podwójny kotlecik (z 1,5 kg schabu otrzymamy 8-10 podwójnych kotlecików a finalnie roladek).
Kotleciki rozbijamy tłuczkiem do mięsa (proponuję to robić pod folią spożywczą aby nie uszkodzić mięsa) na dość cienkie płaty. Każdy płat mięsa smarujemy musztardą, solimy i pieprzymy, pozostawiamy na ~ 30 minut, w tym czasie cebulę kroimy na piórka, boczek wędzony w małą kostkę a kiełbasę i ogórek kiszony w słupki.


Na każdym przygotowanym wcześniej płacie mięsa kładziemy po kawałku cebuli, 1 łyżeczce pokrojonego boczku, słupku mocno wędzonej kiełbasy i słupku kiszonego ogórka - zwijamy roladki pamiętając o założeniu brzegów mięsa aby zawartość roladek nam nie wypadła. Roladki owijamy dla pewności bawełnianą nitką i układamy w rondelku, w którym wcześniej roztapiamy niewielką ilość margaryny i dodajemy do niego cebulę pozostałą z robienia roladek i czosnek. Roladki jeszcze trochę solimy, pieprzymy i posypujemy słodką papryką.

Dusimy do miękkości, podlewając niewielką ilością wody. Kiedy roladki będą miękkie wyjmujemy je na talerz aby przestygły - odwijamy bawełnianą nitkę. Aromatyczny (dzięki obecności w roladkach boczku, kiełbaski i ogórka) wywar powstały z duszenia mięsa posłuży nam do zrobienia sosu, który odrobinę zagęścimy i doprawimy do smaku.
Roladki gotowe do spożycia umieścimy przed podaniem w przygotowanym sosie, podajemy z ziemniakami purre lub z kluseczkami.

Ciekawostka:
- do każdej roladki dodaję kawałek skórki od chleba, dodawała tą skórkę moja Babcia i maja Mama choć nie robiły roladek ze schabu, robiły tyko rolady wołowe
- należy pamiętać aby do duszonego mięsa dolewać ciepłą nie zimną wodę.

środa, 10 grudnia 2014

Rosół z makaronem

Rosół z makaronem

Rosół wg. Wikipedii to - niezagęszczana (w odróżnieniu od większości innych zup) zupa z drobiu (najczęściej kury lub kurczaka) lub wołowiny albo baraniny, sporządzana na wywarze mięsno-warzywnym; może być z dodatkiem mięsa wołowego.

Nie będę się wymądrzała na temat gotowania rosołu, każda pani domu ma ten temat opanowany, chcę jedynie udzielić kilku sprawdzonych wskazówek:
  • gotowanie rosołu należy rozpocząć od zimnej wody i zimnej wody dolewać w razie potrzeby,
  • najlepiej użyć mięsa wołowego z kością  (np. szponder) i elementów drobiu (np. skrzydełka, szyja, udko), różne gatunki mięsa nadają rosołowi głębszy smak.
  • nie żałować jarzyn (marchewka, pietruszka, seler, por, nieduży kawałek kapusty włoskiej)
Należy pamiętać, że rosół musi się gotować co najmniej 3 godziny na bardzo wolnym ogniu (powinien jedynie "pykać") gwałtowne gotowanie powoduje zmętnienie.
Gotowy wywar mięsno- warzywny przelać przez sitko, doprawić do smaku solą i pieprzem, ja dodaję jeszcze dla polepszenia smaku niewielką ilość lubczyku ogrodowego.
Rosół powinien mieć jasno - złoty kolor, powinien być esencjonalny i aromatyczny, podajemy go bardzo gorący. Proponuję podawać go z makaronem, dodatkiem może być posiekana zielona pietruszka.

Kilka lat temu makaron do rosołu robiłam sama:
mąka pszenna, 1 jajko i zawartość 1 skorupki po jajku wody, mąki tyle aby zagnieść gładkie, elastyczne ciasto, przygotowane ciasto cieniutko rozwałkować, suszyć na lnianej ściereczce (nie wolno makaronu przesuszyć, bo będzie się łamał).
Wysuszony placek z makaronowego ciasta pokroić na paski o szerokości ~ 5 cm, złożyć je razem  (jeden na drugim) i kroić na cieniutkie niteczki. Powstałe niteczki rozsypać na lnianej ściereczce i jeszcze podsuszyć. Ugotować w osolonej wodzie, odcedzić, przelać na cedzaku zimną wodą aby makaron się zahartował.
Przygotowanie domowego makaronu jest czaso i pracochłonne, obecnie można kupić doskonałe gotowe makarony do rosołu.

Świąteczny obiad

Od wielu lat, a właściwie od czasu kiedy założyłam własną Rodzinę co roku w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia przygotowuję świąteczny, rodzinny obiad. Z roku na rok ilość osób zasiadających do stołu malała, teraz do świątecznego obiadu zasiada 7 osób.
Obiad składa się oczywiście z dwóch dań i deseru. Pierwsze danie to rosół z makaronem, na drugie danie podam dwa a może nawet trzy rodzaje mięsa, myślę, że będą to roladki ze schabu, karczek wieprzowy i może coś z drobiu np. kieszonki z filetu z kurczaka z pieczarkami. Do tego podam kluseczki,  czerwoną duszoną kapustę  (z jabłkiem i goździkami), a na deser ciasta własnej roboty i nalewki, których autorem jest mój mąż, do wyboru, pigwówka, nalewka z owocu dzikiej róży, nalewka z tarniny a może adwokat własnej roboty?
Mam nadzieję, że będzie przyjemnie i wszystko będzie smakowało.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Dekorowanie świątecznych pierniczków

W chwili obecnej w każdym markecie można kupić różnego rodzaju spożywcze elementy dekoracyjne takie jak: pisaki, posypki, perełki czyli ogólnie mówiąc "cukrinki".
Jeszcze nie tak dawno do dekoracji pierników używano kolorowych lukrów i glazur przygotowywanych na naturalnych składnikach. Jako ciekawostkę przytoczę przepisy na kolorowe glazury, przepisy pochodzą z kalendarza " zdzieraka", niestety nie wiem z którego roku.

Glazury

Jest to mieszanina cukru pudru i roztartych w nim dodatków smakowo-kolorystycznych. Biorąc 25 dkg cukru pudru można uzyskać np.:
  • cytrynową ( 2 łyżki soku cytryny, 2 łyżki wrzątku, łyżeczka otartej skórki cytryny;
  • czekoladową (roztopić tabliczkę czekolady z łyżką rumu lub koniaku, smarować gdy będzie letnia);
  • czerwoną (4 łyżki soku wiśniowego lub soku z buraka);
  • różową (4 łyżki gorącego soku z czerwonej porzeczki, żurawiny, malin lub truskawek);
  • zieloną (2 łyżki dokładnie zmiażdżonego szpinaku, 2 łyżki wrzątku i dowolny aromat - parę kropli);
  • żółtą (4 łyżki gorącego soku z marchewki i dowolny aromat);
  • kawową (4 łyżki mocnej kawy)
Myślę, że tak przygotowane glazury mogą być stosowane do dekoracji pierników jak również innego rodzaju ciast i ciasteczek.

Słodkości ciąg dalszy

Przyszedł czas na pierniczki, możemy je zrobić na dwa sposoby: 
  • pierwszy to taki który wymaga przygotowania ciasta piernikowego na trzy tygodnie przed rozpoczęciem świąt. Ciasto musi przynajmniej przez dwa tygodnie dojrzewać przed pieczeniem a przecież musimy je jeszcze udekorować - stąd trzy tygodnie.
  • drugi to przepis w którym ciasto nie wymaga dojrzewania, czyli możemy zająć się ich przygotowaniem na tydzień przed świętami, zostawiając sobie rezerwę czasową na dekorowanie.

Pierniczki tradycyjne

1 kg mąki
40 dkg miodu
40 dkg cukru
40 dkg masła lub margaryny
4 jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
przyprawa do pierników + płaska łyżeczka świeżo zmielonego pieprzu


Miód, cukier i masło stopić w rondelku, ostudzić. Składniki sypkie wymieszać i połączyć z płynnymi składnikami (proponuję to wykonać w misce, ponieważ na stolnicy może być problem), na koniec dodać jajka, całość dobrze wyrobić i pozostawić na 14 dni w chłodnym miejscu aby ciasto dojrzało.
Po tym czasie ciasto podzielić na mniejsze części, każdą część cieniutko rozwałkować i wykrawać pierniczki.
Piec w temperaturze ~ 180 °C przez 20 minut.
Pozostaje nam tylko dekorowanie, czyli najprzyjemniejsza część związana z przygotowaniem świątecznych pierników.

Szybkie pierniczki

1 kg mąki
25 dkg miodu
1/2 kg cukru
25 dkg masła lub margaryny
2 łyżki sody oczyszczonej
przyprawa do pierników wzbogacona łyżeczką mielonego czarnego pieprzu


Miód, cukier i masło rozpuścić w rondelku, dodać ~ 100 ml wody, zagotować, odstawić do wystudzenia, sypkie składniki wymieszać i połączyć z miodową masą - zagnieść ciasto.
Przygotowane ciasto włożyć do woreczka foliowego i umieścić na w lodówce aby odpoczęło (ja przygotowuję ciasto po południu w dniu poprzedzającym pieczenie).
Po wyjęciu z lodówki, ciasto podzielić na części, każdą część cieniutko rozwałkować i wykrawać przy pomocy foremek pierniczki. Piec w temperaturze ~ 200 °C przez 10-15 minut.
Po wystudzeniu pierniczki udekorować.

sobota, 6 grudnia 2014

Słodkości, króre na stałe weszły w nasze menu

Słodkości, które na stałe weszły w nasze menu to oczywiście makówki, ciasto piernikowe z bakaliami oraz od niedawna (mniej więcej od 3 lat) pierniczki.

Makówki

Makówki to potrawa wigilijna znana głównie na Śląsku.

30 dkg zmielonego maku zalać wrzątkiem, dodać cukier (do smaku), 2 łyżki masła i około 30 dkg bakalii.  Ja dodaję rodzynki, figi, orzechy włoskie, suszone daktyle, morele, smażoną skórkę pomarańczową  wszystkie bakalie kroję a orzechy siekam na małe kawałki, przygotowuję je w ilościach proporcjonalnych tak aby wagowo było ich tyle ile maku. Całość gotuję przez 20-30 minut często mieszając, bo mak lubi się przypalić.
W tym czasie przygotowuję sobie miskę w której będę układała warstwami ugotowany mak i sucharki, które przed położeniem na warstwie maku moczę w przegotowanej wodzie. Ostatnią warstwą jest oczywiście mak, dekoruję bakaliami i odstawiam w chłodne miejsce.
 

 

W większości przepisów na makówki mak zalewa się mlekiem, w mojej rodzinie mak zalewa się wrzątkiem a mleko podaje się lekko podgrzane w dzbanuszku, każdy może sobie polać swoją porcję makówek letnim mlekiem - polecam.
Stosowanie mleka do przygotowania masy makowej skraca przydatność makówek do spożycia - szybciej mogą skwaśnieć.

Ciasto piernikowe z bakaliami

Składniki ciasta :
60 dkg mąki
1 łyżeczka sody oczyszczonej
25 dkg miodu
25 dkg cukru
1/2 kostki margaryny
200 ml mleka
4 jajka
opakowanie przyprawy do pierników
2-3 łyżki kakao
bakalie (rodzynki, skórka pomarańczowa, figi, daktyle, płatki migdałów oraz zmielone orzechy włoskie w ilości wg uznania – ja dodaję sporo jak na bakaliowe ciasto przystało)
powidła śliwkowe (cały słoiczek)
polewa czekoladowa

Miód, cukier, margarynę podgrzewać aż do rozpuszczenia się składników, po przestudzeniu masy dodać żółtka (białka ubić w miseczce na sztywna pianę), całość wymieszać, można do tego użyć miksera, następnie nie przerywając mieszania dodawać mąkę wymieszaną z sodą, 3 łyżkami kakao oraz przyprawą do pierników. Na koniec dodać bakalie i pianę z białek – całość delikatnie wymieszać drewnianą łyżką.
Całość umieścić w foremce o wysokich brzegach, wysmarowanej margaryną lub wyłożonej papierem do pieczenia , piec w nagrzanym do 120 °C piekarniku przez około 45 minut.


Kilka pomocnych wskazówek:
  • piana z białek ubije się szybciej jeżeli przed ubijaniem dodamy szczyptę soli
  • ciasto po dodaniu piany z białek zawsze mieszamy drewnianą łyżką, chodzi o dostarczenie ciastu pęcherzyków powietrza zawartych w ubitym białku
  • bakalie dodawane do ciasta powinniśmy obtoczyć w mące, inaczej opadną na dno ciasta
  • koniecznie należy sobie przygotować drewniany patyczek (może być taki jak do szaszłyków), przy jego pomocy będziemy sprawdzać czy ciasto jest przepieczone.


Upieczony i wystudzony piernik wyjmujemy z foremki , dzielimy na połowę (łatwiej będzie go przeciąć), smarujemy powidłami śliwkowymi, części sklejamy razem i polewam polewą czekoladową. Ciasto jest gotowe do zjedzenia, chociaż lepiej smakuje po kilku dniach kiedy przejdzie smakiem powideł.


Ciasto piernikowo-babkowe pieczemy zawsze na święta Bożego Narodzenia, połowę zjadamy w okresie świąt a druga część zostaje na Sylwestra i Nowy Rok. Ciasto to zapakowane w folię spożywczą może poleżeć dłużej i jest naprawdę smaczne. Przepis ten moja Mama dostała od naszej sąsiadki z ulicy Zielonej.

Świątecznych słodkości ciąg dalszy

Tym razem chciałam zaproponować na świąteczny stół ciasto cynamonowo - jabłkowe, jest to ciasto z dodatkiem jabłek, orzechów laskowych, płatków migdałowych i cynamonu. Dodatek jabłek sprawia, że ciasto jest lekkie i wilgotne, orzechy i migdały wzbogacają je smakowo a cynamon sprawia, że pięknie pachnie i nadaje mu świątecznego charakteru.

Ciasto cynamonowo - jabłkowe

Do przygotowania ciasta potrzeba:
4 jajka
1 szklankę cukru
2 szklanki mąki
1 łyżeczkę sody
2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżeczki cynamonu
4 średnie jabłka
2/3 szklanki oleju
10 dkg posiekanych lub zmielonych orzechów włoskich
5 dkg płatków migdałowych

Jajka należy ubić mikserem ze szklanką cukru, sypkie składniki połączyć i dodawać powoli w dalszym ciągu miksując na wolnych obrotach. Jabłka obrać i pokroić w kostkę, dodać do zmiksowanej masy, delikatnie wymieszać, dolać olej i wsypać potarte orzechy oraz płatki migdałowe. Ciasto przełożyć do foremki, piec w temperaturze 180 °C około godziny. Po wystudzeniu pięknie pachnące cynamonem ciasto można polukrować lub posypać cukrem pudrem.

Dla miłośników sernika proponuję:

Kakaowy serniczek Pani Heleny

Składniki ciasta :
40 dkg mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szklanka cukru
2 duże łyżki kakao
1 żółtko
20 dkg margaryny
2 duże łyżki śmietany

Mąkę, kakao i proszek do pieczenia wymieszać, margarynę, cukier, żółtko i śmietanę utrzeć na puszystą masę. Do utartej masy dodać wymieszane sypkie składniki i zagnieść ciasto. Ciasto umieścić na co najmniej 2 godziny w lodówce (ja przed włożeniem do lodówki dzielę ciasto  na dwie części i pakuję do woreczków śniadaniowych).

W tym czasie należy przygotować masę serową :
1 kg białego sera
25 dkg cukru
1/2 kostki margaryny
4 jajka
1 łyżka mąki ziemniaczanej



Cukier, żółtka i margarynę utrzeć na puszystą masę, ser przepuścić przez maszynkę do mielenia mięsa i dodawać nie przerywając ucierania  do masy. Na koniec dodać mąkę ziemniaczaną i ubitą na sztywno pianę z białek – delikatnie wymieszać drewnianą łyżką, można dodać rodzynki.
Wyjąć jedną część ciasta z lodówki, zetrzeć na tarce do warzyw i wsypać do wysmarowanej lub wyłożonej papierem do pieczenia foremki równo rozprowadzając ciasto na całej powierzchni, następnie nałożyć masę serową, wygładzić ją i posypać drugą częścią ciasta z lodówki również startą na tarce.
Ciasto w foremce umieścić w piekarniku nagrzanym do temp. 120 °C i piec przez min. 45 minut.

Przepis na serniczek jest w naszej rodzinie od bardzo dawna, może nawet od 50 lat, piekła go moja Babcia, Mama, piekę i ja, jest smaczny i ładnie wygląda, kakaowe ciasto i biały ser. Babcia dostała ten przepis od swojej znajomej pani Heleny, do dziś dnia zachowałam oryginał tego przepisu napisany ołówkiem na kartce z zeszytu w kratkę.

czwartek, 4 grudnia 2014

Świąteczne słodkości

Nie bez powodu nazwałam post w ten właśnie sposób, chcę w nim opowiedzieć nie tylko o świątecznych ciastach, ale o pierniczkach, makówkach a także o chlebku marcepanowym, który moja Babcia uważała za wyjątkowy rodzaj maszkytów (maszkyty - w śląskiej gwarze słodycze).

Ciasta świąteczne

Co roku przed świętami Bożego Narodzenia zadaję moim najbliższym pytanie:
Jakie ciasto mam upiec na święta?
Czy ma to być miodownik babci Erny, a może cynamonowe ciasto z jabłkami, albo sernik, a może jeszcze coś innego, zwykle nie otrzymuję konkretnej odpowiedzi. Podobnie jest w tym roku i jak zwykle muszę sama podjąć decyzję.

Proponuję więc na początek:

Miodownik Babci Erny

Ciasto Babci Erny to ciasto z masą orzechową przełożone kremem budyniowym, do przygotowania ciasta potrzebujemy:
70 dkg mąki pszennej, 2/3 szklanki cukru, 15 dkg masła, 2 jajka, 2 łyżki miodu, 2 łyżeczki sody oczyszczonej. Z podanych składników musimy zagnieść ciasto i podzielić je na dwie części. Pierwszą część upiec w prostokątnej foremce w temperaturze ~ 180 °C, czas pieczenia z uwagi na zawartość miodu w cieście to nie więcej niż 10 minut. Przed pieczeniem drugiej części ciasta należy przygotować masę orzechową, masę wyłożymy na powierzchni drugiego placka.
Masa orzechowa, to 25 dkg łuskanych orzechów włoskich, 8 dkg masła, 5 łyżek cukru i 2 łyżki miodu. Orzechy włoskie należy zmielić lub posiekać, masło, cukier i miód rozpuścić w rondelku, następnie dodać orzechy, wymieszać i wyłożyć  na powierzchni drugiego placka. Placek z warstwą orzechów piec przez 10 minut w temperaturze 180 °C.
Obydwa placki pozostawić do wystudzenia.
Kolejna czynność to przygotowanie kremu budyniowego, w tym celu musimy ugotować 2 budynie w 3 szklankach mleka z dodatkiem cukru (cukier wg uznania), ugotowany budyń wystudzić. 25 dkg masła utrzeć i dalej ucierając dodawać małymi porcjami wystudzony budyń. 
Powstały krem rozsmarować na pierwszym placku na górę położyć placek z masą orzechową, docisnąć i pozostawić do następnego dnia - polecam.


Babcia Erna przygotowywała również tego rodzaju ciasto zastępując orzechy migdałami, w tym celu migdały zalewała gorącą wodą, następnie zdejmowała z nich brązową skórkę, siekała je nożem i mieszała z roztopionym masłem, miodem i cukrem, tak przygotowaną masę wykładała na jedną część ciasta.
Miodownik był ciastem, które Babcia piekła na swoje urodziny (18 sierpnia), mnie najbardziej smakował krem budyniowy, którym był przełożony miodownik, nie wiem dlaczego ale mnie nigdy nie udało się zrobić tak puszystego kremu jaki robiła Babcia Erna. Babcia nie używała do robienia kremu miksera, ucierała masło ręcznie przy pomocy drewnianej pałki, może to dlatego?
Spotkałam się z podobnym przepisem z tą tylko różnicą, że do przełożenia upieczonych placków użyto nie kremu budyniowego a powideł śliwkowych, spróbowałam i muszę Wam powiedzieć, że jest równie dobre - kwaskowy smak powideł doskonale komponuje się ze słodyczą orzechowej masy. 

Kolacja Wigilijna gotowa

Kolacja Wigilijna gotowa, pozostało nam już tylko ugotowanie ziemniaków oraz kompotu z suszonych śliwek.

Nakrywamy do stołu.
Koniecznie musi być biały obrus, pod którym kładziemy sianko, na stole stawiamy świece, a przede wszystkim jedno dodatkowe nakrycie dla strudzonego wędrowca. Stawiamy jeszcze chleb i sól aby ich nie zabrakło w przyszłym roku. Chleb jest symbolem pożywienia a sól symbolem obfitości.


Nim zasiądziemy do stołu, od którego pod żadnym pozorem nie wolno wstać w czasie kolacji wigilijnej (zgodnie z tradycją na Śląsku odejście od stołu w trakcie posiłku ma zwiastować śmierć w rodzinie w kolejnym roku), każdy z nas kładzie pod swoim nakryciem pieniążek, ma to zapewnić dobrobyt w nadchodzącym roku.
Odświętnie ubrani stajemy przy swoich nakryciach, w tle słychać kolędy, dziękujemy modlitwą za posiłki, które będziemy spożywać i dzielimy się opłatkiem, składając sobie życzenia - WESOŁYCH ŚWIĄT.

Paszteciki i sakiewki jako dodatki do barszczu

Z różnymi dodatkami gospodynie domowe podają barszcz na stół wigilijny, ja do barszczu podaję paszteciki z półfrancuskiego ciasta z farszem z kiszonej kapusty i pieczarek oraz sakiewki z kruchego ciasta wypełnione pieczarkami.
Szczególnym zainteresowaniem wśród znajomych i Rodziny cieszą się paszteciki z ciasta półfrancuskiego, dlatego też przygotowuję ich więcej. Część z nich faszeruję kapustą z pieczarkami (do kolacji wigilijnej) a część mielonym mięsem do spożycia w czasie Świąt.

Przepis na paszteciki pochodzi z książki z przepisami z 1976 roku i z niewielką modyfikacją do tej pory zachwyca moich domowników.

Paszteciki z ciasta półfrancuskiego 

Z 25 dkg mąki pszennej, 22 dkg margaryny, 1 jajka i 1 żółtka, 8 dkg śmietany i szczypty soli zagnieść ciasto (ciasta nie należy wyrabiać zbyt długo, ponieważ długie wyrabianie powoduje topnienie tłuszczu).
Przygotowane ciasto włożyć do woreczka śniadaniowego i umieścić w lodówce aby odpoczęło.
W międzyczasie przygotować farsz.
Kiszoną kapustę ugotować, odlać na cedzaku (żeby nie była zbyt mokra), przesiekać nożem na mniejsze kawałki. Pieczarki obrać, pokroić i podsmażyć na łyżce oleju do odparowania powstałej cieczy. Kapustę połączyć z pieczarkami, dodać odrobinę oleju, sól, pieprz i drobno posiekaną średniej wielkości cebulkę. Farsz przesmażyć po to aby odparować nadmiar cieczy oraz po to aby kapusta i pieczarki przeszły smakami, następnie ostudzić.
Ciasto wyjąć z lodówki i rozwałkować na placek o grubości ~ 0,5 cm, czas na formowanie pasztecików.

Dla ułatwienia sobie pracy po rozwałkowaniu  ciasta kroję pasy o szerokości ~ 15 cm, wzdłuż jednego brzegu kładę przygotowany farsz na całej długości paska (długość paska uzależniam od długości blaszki do pieczenia) a następnie zawijam pasek z farszem tworząc wałek. Brzeg wałka lekko dociskam, całość smaruję białkiem i przy pomocy radełka tworzę wzorki, przekładam na blaszkę.

Paszteciki  piec w bardzo dobrze nagrzanym piekarniku (~ 250 °C), aż do zrumienienia się powierzchni.
Po wyjęciu pasztecików z pieca należy chwilę poczekać aż przestygną a następnie pokroić pod skosem na kawałki  o długości 5 cm - podawać do barszczu.


Do pasztecików można też przygotować farsz mięsny, w tym celu należy zmielić 30 dkg łopatki wieprzowej, dodać 1 jako, 1 drobno posiekaną zeszkloną na tłuszczu cebulkę, sól i pieprz do smaku. Tak przygotowany farsz układać na paskach ciasta - dalszy tok postępowania identyczny jak przy pasztecikach z kapustą i pieczarkami.

Jak już wspomniałam przygotowuję takich pasztecików większą ilość (np. z 1/2 kg mąki), nie wszystkie kroję po upieczeniu, część zostawiam w postaci wałków i zamrażam. Po rozmrożeniu i podgrzaniu w piekarniku, są równie smaczne.

Sakiewki z kruchego ciasta

Sakiewki to drugi dodatek do barszczu, który przygotowuję na wigilijny stół, robię je od niedawna, spodobała mi się nazwa i wygląd.
Widziałam je w jakimś czasopiśmie kobiecym, zapamiętałam tylko, że są z kruchego ciasta, a farsz jest z pieczarek - postanowiłam zrobić coś takiego wg. siebie i chyba się udało, bo wszyscy byli zachwyceni, a sakiewki weszły na stałe do menu.

W pierwszej kolejności  trzeba zagnieść kruche ciasto z 20 dkg mąki, 12 dkg margaryny i 2 żółtek  oczywiście mąkę i margarynę siekamy nożem na stolnicy, dodajemy żółtka i szczyptę soli, całość zagniatamy i w woreczku śniadaniowym umieszczamy w lodówce.
Przygotowujemy farsz z pieczarek - pieczarki obieramy, kroimy i smażymy na niewielkiej ilości oleju do dając drobno posiekaną cebulkę. Po odparowaniu cieczy doprawiamy do smaku solą i pieprzem - studzimy. Ciasto wyjmujemy z lodówki, cieniutko wałkujemy i przy pomocy szklanki wykrawamy krążki. Na środek każdego krążka nakładamy odrobinę farszu pieczarkowego i formujemy sakiewki. Pieczemy w dobrze nagrzanym piekarniku w temperaturze 250 °C, po upieczeniu lekko studzimy i podajemy do barszczu.

Aby w czasie pieczenia sakiewki się nie otwarły owinęłam każdą sakiewkę bawełnianym sznurkiem, który zdjęłam po upieczeniu.

środa, 3 grudnia 2014

Wigilijne zupy

Od kiedy pamiętam na wigilię moja Mama gotowała dwa a czasem nawet trzy rodzaje zup:
  • barszcz czerwony (ulubiona zupa wigilijna Taty)
  • zupa rybna z pasternakiem i kluseczkami z lanego ciasta
  • siemieniotka (zupa z konopi zwana również konopianką którą podaje się z ugotowaną kaszą najlepiej jęczmienną).
Barszcz

Do przygotowanego wywaru w skład którego wchodzą suszone prawdziwki, 2 ząbki czosnku, listek laurowy 2 sztuki, ziele angielskie i kilka ziarenek pieprzu (można też dodać bulion grzybowy - wzmocni on smak wywaru) dodać koncentrat barszczu czerwonego. Przed dolaniem koncentratu wywar należy doprawić  do smaku przyprawą do zup, a następnie przelać przez bardzo drobne sitko lub gazę (barszcz musi być czysty i klarowny), przed podaniem dodać świeżo zmielonego czarnego pieprzu.
Należy pamiętać aby podgrzewając barszcz nie doprowadzić go do wrzenia, zmieni kolor na brunatny - i cała nasza praca na marne.

Przepis który podałam jest przepisem dla mniej ambitnych, bardziej ambitne gospodynie gotują barszcz z buraków, tak jak moja znajoma Pani Wanda, która pochodzi z okolic Łańcuta.


Barszcz postny wg przepisu Pani Wandy

Do wywary warzywnego w skład którego oprócz warzyw wchodzą suszone grzyby dodać 1,5 kg umytych, obranych i pokrojonych w plasterki buraków, po paru minutach wlać łyżkę octu aby utrwalić kolor.
Następnie dodać listek laurowy, ziele angielskie i dużą cebulę przekrojoną na połowę. Całość gotować do miękkości buraków. Po ugotowaniu przelać przez sitko i doprawić do smaku. Barszcz ma piękny kolor i smakuje wyśmienicie, jednak jego przygotowanie wymaga więcej czasu.

Zupa rybna

Do przygotowania wigilijnej zupy rybnej oczywiście musimy mieć ryby i to najlepiej różne gatunki  ryb, dlatego też ja oprawiając ryby, które podam na stół wigilijny zastawiam  ogonki i po jednym niedużym kawałku ryby.



Niezbędny do tego rodzaju zupy jest pasternak  (pasternak - dwuletnia roślina z rodziny selerowatych o intensywnym aromacie i ostrym smaku), ponadto jarzyna tj. marchewka, seler i por oraz listek laurowy i 2 ziarenka ziela angielskiego.
Obraną i pokrojoną w plasterki jarzynę razem z pasternakiem zalewamy wodą, solimy i gotujemy na wolnym ogniu aż do miękkości, pod koniec gotowania dodajemy dosłownie na kilka minut ze trzy ogonki z karpia w ubiegłym roku dodałam dodatkowo ogonek z tołpygi i jedno dzwonko z karpia. Po wyjęciu ryby przelać powstały wywar przez sitko, "zatrzepać" surowym jajkiem albo też przygotować lane ciasto z jednego jajka i odrobiny mąki, doprawić do smaku i podać na kolacji wigilijnej.

Kawałki ryby wyjęte z zupy są przysmakiem wigilijnym moich kotów - to dla nich taki świąteczny prezent.

Siemieniotka 

Siemieniotka  jest tradycyjnym śląskim daniem podawanym na wigilię, głównym składnikiem siemieniotki są ziarna konopi.


Do przygotowania siemieniotki potrzebujemy 1/2 kg konopi, które płuczemy na sicie,  zalewamy wodą i gotujemy około 2 godzin. W międzyczasie zagotowujemy 1 litr wody z dodatkiem cebuli, którą pozostawiamy do wystudzenia.
Ugotowane nasiona przelewamy ponownie przez sito odlewając wodę w której się gotowały,  a następnie umieszczamy je w garnku (Babcia i Mama stosowała do tego celu specjalnego żeliwnego garnka) i przy pomocy drewnianego tłuczka miażdżymy wyciskając z nich białe mleczko. Mleczko przelewamy do następnego garnka przepłukując nasiona wcześniej przygotowaną wodą z cebulą.
Uzyskany w ten sposób płyn doprowadzamy do wrzenia, zagęszczamy odrobiną mąki pszennej, dodajemy łyżkę masła i doprawiamy do smaku solą i cukrem.  
Zupę podajemy z ugotowaną wcześniej kaszą, dolewając odrobinę mleka.


Siemieniotka ma lekko gorzkawy smak, nigdy jej nie lubiłam ale wg. starych wierzeń jedzenie jej podczas kolacji wigilijnej przynosiło szczęście.

wtorek, 2 grudnia 2014

Kapusta na wigilijnym stole

Na moim wigilijnym stole tradycyjnie już pojawiają się dwa rodzaje kapusty: kapusta z grochem i kapusta z grzybami, przygotowuję je w bardzo prosty sposób używając jako omasty oleju słonecznikowego lub oleju rzepakowego z dodatkiem oliwy z oliwek.
Należy jedynie pamiętać o namoczeniu grochu i suszonych grzybów co najmniej na 12 godzin przed przystąpieniem do gotowania.

Kapusta z grochem i kapusta z grzybami

Kapusta
2 kg dobrej kiszonej kapusty umieścić w garnku, opłukać, zalać wodą i gotować (jeżeli jest bardzo kwaśna należy w połowie gotowania odlać wodę uzupełnić świeżą i gotować do miękkości).
Ugotowaną kapustę podzielić na trzy części. Dwie części potrzebne będą do kapusty z grzybami a trzecia część do kapusty z grochem.


Groch
1/2kg grochu “całego” (najlepiej nie łuskanego) opłukać, zalać  zimną wodą i pozostawić do następnego dnia. Kiedy groch napęcznieje wodę należy odlać, groch opłukać pod bieżącą wodą (opłukanie zapobiega  wzdęciom) i po zalaniu zimną wodą gotować na wolnym ogniu aż będzie miękki a woda odparuje.
Gotowanie grochu do łatwych nie należy ponieważ groch lubi się przypalać, dlatego należy go gotować na małym ogniu i często mieszać.


Grzyby
Suszone grzyby (najlepiej prawdziwki) namoczyć w wodzie w tym samym dniu co groch.
W następnym dniu namoczone grzyby gotować na wolnym ogniu, kiedy będą miękkie a wywar ciemny i aromatyczny grzyby należy pokroić wg uznania i pozostawić w wywarze (wywar uzyskany z gotowania suszonych grzybów sprawi, że kapusta będzie miała bardziej “grzybowy smak”).


Czas na połączenie przygotowanych składników
Ugotowaną i odsączoną kapustę przesiekać nożem i podzielić na 3 części,  2 części połączyć z pokrojonymi grzybami i powstałym z ich gotowania wywarem, całość wymieszać stawiając garnek na małym ogniu (chodzi o to aby kapusta przeszła smakiem grzybów), przyprawić do smaku (przyprawa do zup, pieprz czarny mielony), dodać drobno pokrojoną cebulę i omastę (ja dodaję oleju, można dodać masło).
Kapusta z grzybami gotowa, przed podaniem podgrzać.

Pozostała nam jeszcze jedna część ugotowanej kiszonej kapusty, wymieszamy ją z ugotowanym wcześniej grochem i podobnie jak do kapusty z grzybami dodamy przypraw, drobno pokrojoną cebulkę i olej, całość wymieszamy... gotowe.

Kapustę dobrze jest przygotować na dwa dni przed podaniem na stół z dwóch powodów, po pierwsze lepiej smakuje po "przegryzieniu" się składników, a po drugie w wigilię mamy wystarczająco dużo roboty...

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Potrawy z ryb i śledzi

Kolejne potrawy z ryb i śledzi, które przygotowuję na Święta Bożego Narodzenia - nie koniecznie na stół wigilijny to "ryba po grecku" i śledzie z cebulką i pieprzem cytrynowym.
Przepis na "rybę po grecku" nazywaną przez moją Mamę "rybą w jarzynce" pochodzi z kalendarza "zdzieraka"z 1990 roku.

 
Pozwolę sobie przytoczyć go dosłownie:

Ryba po grecku

(składniki na 6-8 porcji)
1 kg ryby (sandacz, szczupak), olej sojowy lub słonecznikowy, 2 łyżki mąki, sól, pieprz, 75 dag warzyw mieszanych (marchewka, pietruszka, cebula, seler, por), 1/2 -1 szklanka przecieru pomidorowego, 2 łyżki musztardy, 1szklanka rosołu, cynamon, kilka goździków, sól, pieprz, cukier, listek laurowy
Umytą rybę oczyścić, umyć, skrajać filety, podzielić na porcje, oprószyć mąką i usmażyć wkładając na patelnię z rozgrzanym olejem. Osolić. Umyte i obrane warzywa opłukać, pokrajać w słomkę, włożyć do rondla, dodać kilka łyżek oleju i podsmażyć mieszając. Gdy się lekko podrumienią, wlać rosół, wymieszać, osolić i dusić. Do miękkich dodać przecier pomidorowy, listek laurowy, goździki oraz kawałek cynamonu i pieprz; dusić jeszcze kilka minut. Ostudzić, dodać musztardę, wymieszać i przyprawić do smaku. Zimnymi warzywami zalać usmażoną rybę. Podawać z dodatkiem pieczywa.

Od 1990 roku na każde Święta Bożego Narodzenia obowiązkowo przygotowuję tą potrawę z niewielkimi tylko zmianami, sandacza czy szczupaka zastąpiłam mintajem a olej słonecznikowy olejem rzepakowym z uwagi na wyższą temperaturę wrzenia.
"Rybę po grecku" przygotowuję kilka dni wcześniej pozwalając na to aby składniki  wzajemnie przeszły smakami.

Śledzie w oleju

Śledzie w oleju to potrawa, która jest w gestii mojego męża, ja mam wtedy czas dla siebie (zostawiam go samego w kuchni), a mój mąż z całym pietyzmem oddaje się czynnościom kulinarnym.

Śledzie w oleju “matjasy” (500 g) pokroić w 2 cm paseczki, cebulę pokroić cieniutko
w półkrążki. W przygotowanym wcześniej umytym i wyparzonym słoiku układać na przemian warstwami kawałki śledzi i pokrojoną cebulę, pomiędzy warstwy włożyć 2 listki laurowe i kilka kuleczek ziela angielskiego.
Do szklanki przelać połowę oleju pozostałego po wyjęciu śledzi (tj. około 1/3 szklanki), uzupełnić olejem słonecznikowym, do tak przygotowanej mieszaniny dodać 1/2 paczki pieprzu cytrynowego i szczyptę czarnego pieprzu naturalnego, całość wymieszać i wlać do słoiczka w którym umieściłyśmy śledzie z cebulką. Odstawić w chłodne miejsce aby śledzie się „przegryzły”.

Tak przygotowane śledzie nazywane są w naszej rodzinie “rybakami” przygotowujemy je na Boże Narodzenie, na Wielkanoc oraz przy okazji uroczystości rodzinnych. Moja Mama między warstwy śledzia i cebuli układała cieniutkie plasterki jabłka - najlepiej szarą renetę.Taki dodatek nadawał śledziom lekko kwaskowy smak.

Ryby - ciąg dalszy

Jak już wspomniałam w ubiegłym roku na moim wigilijnym stole pojawiła się tołpyga. Została zakupiona wraz z karpiami  które mój mąż każdego roku kupuje ze stawów hodowlanych w Chwostku (to taka mała miejscowość w okolicy Koszęcina). Mąż kupił tołpygę do spróbowania.


Tołpyga - słodkowodna ryba z rodziny karpiowatych. Ceniona z powodu smacznego mięsa.

Szukałam inspiracji do przyrządzenia tej ryby, ponieważ nie miałam ochoty na kolejną rybę smażona na oleju.
Przepisy z książek kucharskich jak i z internetu wydawały mi się zbyt udziwnione jak na kolację wigilijną, dlatego też postanowiłam zrobić ją po swojemu.


Tołpyga z piekarnika

Rybę należy oczyścić i odfiletować, następnie pokroić na kawałki o szerokości mniej więcej 5 cm (ogonek zostawiłam do zupy rybnej), każdy kawałek ryby posolić, popieprzyć i skropić sokiem z cytryny, kawałki ryby włożyć do żaroodpornego naczynia ( które wysmarowałam odrobiną oleju). Rybę ułożyć skórką do góry i położyć na niej cieniutkie plasterki czosnku. Naczynie z  rybą przykryć folią aluminiową i odstawić w chłodne miejsce.

Przygotowywałam tą rybę w wigilię do południa po to aby miała czas odpocząć i przejść smakami soli, cytryny, czosnku i pieprzu.

W godzinach popołudniowych, kiedy to przygotowania do kolacji wigilijnej idą pełną parą rozgrzałam piekarnik do temperatury ~ 170 stopni i umieściłam w nim naczynie żaroodporne z  rybą na powierzchni której położyłam jeszcze wiórki masła.
Rybę należy piec w piekarniku w naczyniu żaroodpornym przykrytym folią aluminiową przez około pół godziny, po tym czasie usunąć folię aluminiową (ostrożnie żeby się nie oparzyć) i pozostawić rybę jeszcze na kilka minut w piekarniku aby skórka trochę się przypiekła.
Tak przygotowana tołpyga jest soczysta i pyszna - polecam.