Kiedy zaczynałam pisać bloga nie myślałam, że ktoś zechce wejść na tą stronę i że kogoś mogą zainteresować przepisy które tam będę zamieszczała.
Pisanie traktowałam trochę jak terapię ( zakładając bloga była mocno kontuzjowana), a trochę jak sposób na uporządkowanie przepisów kulinarnych które, zbierała moja Babcia, moja Mama i tych, które ja dokładałam do dość pokaźnego zbioru.
Okazało się, że nie jest to pisanie "sobie a muzom" skoro wczoraj licznik wejść na stronę -
odnotował pierwszy 1000.
Bardzo się z cieszę, że ktoś czyta przepisy które zamieszczam na blogu i mam nadzieję, że są one inspiracją do kuchennych poczynań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz