wtorek, 3 marca 2015

Wielkanoc na Śląsku

Na Śląsku poważne przygotowania do Świąt Wielkanocnych rozpoczynano w poniedziałek po Niedzieli Palmowej.
Od poniedziałku gospodynie gromadziły produkty niezbędne do sporządzenia posiłków świątecznych. Po zapełnieniu domowych spiżarni, które już w czasie Wielkiego Postu wypełniły się mięsem i jego przetworami w drób, jaja, masło a także sól, cukier i bakalie gospodynie zabierały się za wiosenne porządki.

Przede wszystkim myto okna i wieszano czyste firanki, po to aby wiosenne słońce miało lepszy dostęp do mieszkań, w których spragnieni zmiany pory roku domownicy wysiewali do skrzynek lub donic żyto stosowane do barwienia jaj na Wielkanoc.

Po wysprzątaniu domu i obejścia gospodynie zabierały się za wypieki, najczęściej były to baby wielkanocne, plecionki z posypką a także zajączki z ciasta.

Ostatnie dwa dni przed świętami poświęcone były przygotowaniu świątecznych potraw i malowaniu "kroszonek".
Jajka w zależności od regionu  barwiono w łupinach cebuli, płatkach malwy, mchu czy listkach jemioły a następnie przy użyciu ostrego noża lub brzytwy skrobano różnego rodzaju wzory. Używano również innych technik np. wosku lub malowania wzorów przy pomocy barwników używając do tego narzędzia wykonanego z łebka szpilki wbitej w drewniany trzonek.
Wielka Sobota to dzień w którym święcono pokarmy. Do kościoła z koszyczkiem wypełnionym świątecznymi pokarmami i przykrytym białą serwetą chodziły głownie dzieci. W koszyczku znajdowały sie szynki, pisanki, kiełbasy własnego wyrobu, śląski kołocz a także chleb, masło i sól.

W pierwszy dzień świąt - dzień Zmartwychwstania Pańskiego odświętnie ubrani Ślązacy całymi rodzinami udawali się do kościoła na Rezurekcję. Po powrocie do domu dzielono się "święconką" i przystępowano do świątecznego śniadania degustując wszystkie świąteczne smakołyki.
Pierwszy dzień świąt spędzano w gronie najbliższej rodziny.

Drugi dzień świąt zwany "śmigusem dyngusem" był dniem pełnym radości i wesołości, młodzież jak tradycja nakazuje oblewała się wodą, a dziewczyny oblewane niejednokrotnie całymi wiadrami wody musiały obdarowywać swych " dobroczyńców" kroszonkami.
W Poniedziałek Wielkanocny zapraszano krewnych i znajomych na świąteczny obiad. Składał się on z rosołu z makaronem, rolad, klusek śląskich i  modrej kapusty. Po obfitym obiedzie podawano podwieczorek i kolację na którą serwowano szałot kartoflany i grzaną kiełbasę.

Obowiązkowo do jaj i wędzonek świątecznych podawano chrzan tarty. 
W książce "Śląska kucharka doskonała" umieszczono dwa przepisy na przygotowanie chrzanu, pozwolę  sobie je przytoczyć.

Chrzan tarty ze śmietaną i żółtkami I

Korzeń chrzanu gruby średni - 1 sztuka
Żółtko - 1 sztuka
Śmietana - 4 łyżki
ocet, cukier, sól

Chrzan umyć, obrać, zetrzeć na tarce ziemniaczanej. Do startego chrzanu dodać śmietanę, cukier, sól, roztrzepane widelcem żółtko i dokładnie wymieszać. Na koniec dodać  ocet do smaku.

Chrzan tarty ze śmietaną i żółtkami II


Korzeń chrzanu gruby średni - 1 sztuka
 Jaja - 2 sztuki
Śmietana - 4 łyżki
ocet, cukier, sól

Chrzan umyć, obrać, zetrzeć na tarce ziemniaczanej. Jaja ugotować na twardo. Wystudzić, oddzielić żółtka od białek. Żółtka od białek. Żółtka utrzeć z tartym chrzanem, dodać sól, cukier i ocet do smaku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz