Piękna złota polska jesień za oknem, noce wprawdzie chłodne ale dni ciepłe i pełne słońca. Cieszymy się piękna pogodą lecz nieuchronnie zbliża się pełen zadumy i wspomnień o najbliższych Dzień Wszystkich Świętych. Będziemy odwiedzać groby, zapalać znicze...., smutny to dzień.
Jedynym pozytywnym aspektem Dnia Wszystkich Świętych jest to, że odwiedzając cmentarze możemy spotkać dawno nie widzianych krewnych i znajomych, których chętnie zaprosimy na kawę czy herbatę a wtedy warto nieć coś słodkiego.
Chciałam zaproponować ciasteczka, które przygotowywałyśmy z moją Mamą właśnie na Wszystkich Świętych, stało się to poniekąd tradycją w moim domu.
Ciastka drożdżowe z "wody"
- 1 kg mąki pszennej
- 1/2 kg margaryny
- 10 dkg drożdży
- 16 łyżek stołowych mleka
- 6 łyżek cukru
- 3 jajka ( moja Mama nie dodawała jajek)
- marmolada ( twarda)
Drożdże rozkruszyć i dodać do lekko podgrzanego mleka posłodzonego łyżeczką cukru, wymieszać i pozostawić w ciepłym miejscu ( zaczyn zwiększy objętość).
Jajka ubić z pozostałym cukrem, margarynę podgrzać w rondelku, żeby się roztopiła.
Mąkę wsypać najlepiej do miski, uformować dołek, do którego należy wlać przygotowany drożdżowy zaczyn, jajka ubite z dodatkiem cukru i roztopioną margarynę. Całość wymieszać i wyrobić na jednolite ciasto. Uformować kulę i włożyć ją do garnka wypełnionego zimną wodą.
Kiedy ciasto wypłynie na wierzch wyjąć je na stolnicę wysypaną mąką i zagnieść aby nie było śliskie i nie kleiło się do rąk.
Ciasto podzielić na cztery części, każdą część rozwałkować na cienki placek, podzielić na kwadraty, na środek każdego kwadracika położyć kosteczkę twardej marmolady i złożyć kwadracik ciasta w tzw. kopertę. Ciasteczka układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piec w temp.180 stopni.
Oczywiście można formować dowolne kształty ciasteczek, kwadraciki, rogaliki, wiatraczki, co kto lubi, nadziewać też możemy np. marmoladą, kremem czekoladowym itp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz