Święta za nami, mam nadzieję, że Wasze były równie udane jak moje, świąteczne śniadanie zjedliśmy w gronie najbliższych. "Śledź po grecku" który przygotowałam po raz pierwszy okazał się wyśmienity, a "schab dojrzewający" wyszedł wyborny (proponuję spróbować). Planuję w najbliższych dniach kupić kawałek schabu i przygotować go zgodnie z podanym w postach przepisem, jest lepszy niż wędliny kupowane w sklepie.
Kaczka podana na świąteczny obiad również zachwyciła swoim smakiem, podałam ją ze skarmelizowanymi jabłkami, przygotowałam je odrobinę inaczej niż podałam w poście, a mianowicie:
jabłka obrałam, podzieliłam na ćwiartki, usunęłam gniazda nasienne i przełożyłam do rondelka w którym rozpuściłam solidna łyżkę masła, jabłka posypałam cukrem i skropiłam sokiem z cytryny. Całość wymieszałam i przez około 5 minut dusiłam pod przykryciem, trzeba uważać żeby jabłka nie rozpadły się. Podałam je do poporcjowanej kaczki - pycha.
Czas leci szybko, wiosna nas nie rozpieszcza, zimno,wietrznie, nawet na spacer człowiek nie ma ochoty ale za to jest czas na pisanie.
Tym razem wrócę z cyklem postów które zatytułowałam" Podróże kulinarne", będzie to podróż do Chin.
Dlaczego do Chin? dostałam w prezencie książkę " Kuchnia Chińska", przeglądałam ją i zauważyłam, że niektóre dania są proste do przygotowania, większość składników można już u nas kupić, a poza tym w kuchni możemy eksperymentować. Może dzięki naszej inwencji i inspiracji w/w książki powstanie coś wyjątkowo smacznego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz