Bardzo szybko mija ten miesiąc, tak szybko, że trudno mi znaleźć czas na pisanie. Bardzo mi to ciąży, bo jak można nie znaleźć czasu na pisanie bloga i zaniedbywanie czytelników, którzy mimo wszystko zaglądają na jego strony - obiecuję poprawę.
W czerwcu dużo się dzieje, najpierw wyjazd do Niemiec, potem Zjazd Rodzinny, a teraz zaczyna się czas na robienie kompotów na zimę ( wiśnie wyjątkowo obrodziły).
Na Zjeździe Rodzinnym ( był to zjazd rodziny mojego męża ) zapisałam sobie przepis na babkę, która według kuzynki męża zawsze się udaje. Podzielę się z Wami tym przepisem, a zdjęcie i ewentualne uwagi zamieszczę po jej upieczeniu.
Składniki:
5 jaj
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżka wody
1/3 szklanki oleju
Zaczynamy od oddzielenia żółtek od białek, białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy cukier i dalej ubijając dodajemy po jednym żółtku, olej i łyżkę wody. Zamieniamy mikser na drewnianą łyżkę, do ubitej piany dodajemy powoli mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Masę przekładamy do foremki i pieczemy do suchego patyczka w temp. 180 stopni.
Jeżeli mamy ochotę na marmurkową babkę, to przed dodaniem mąki z proszkiem odlewamy trochę ubitego białka z dodatkiem cukru, oleju i wody do miseczki i mieszamy z kakao. Po przełożeniu ciasta do foremki wlewamy kakaową masę.
Babkę miałam okazję spróbować, jest lekka i przypomina babkę o nazwie "Puszek".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz